The Chronicles of Nyanya to gra podchodząca wykonaniem pod gatunek jRPG. Mamy więc rzut izometryczny, sporo czytania i turowe walki. Tego typu produkcji było już wiele, więc co wyróżnia akurat ją na tle pozostałych?
Za historię jak i rysunki odpowiada Kobieta Ślimak, znana ze swojej strony internetowej Chata Wuja Freda, gdzie zamieszcza krótkie humorystyczne komiksy.
Zaczęło się od dwóch odcinków.
http://chatolandia.pl/2014/02/10/rpg-kotelki/
http://chatolandia.pl/2014/02/11/rpg-kotelki-z-opisami-omajgad/
– I był pomysł, żeby z tego grę zrobić, złożeniami były nawiązania popkulturowe, klisze fantasy i niczym nieskrępowany idiotyzm – tłumaczy Kobieta Ślimak.
Pierwszy koncept na stworzenie gry zrodził się w lutym 2014.
Cała gra powstawała ponad rok.
A czego dotyczy historia?
Jak tłumaczy autorka: „Główna bohaterka jest na studiach w Zakonie Ruchomego Czerwonego Punktu i jest miassasynką i ma odbyć obowiązkowy staż przygodystyczny. To ważne, że jest słowo ”przygodysta”, a nie poszukiwacz przygód. I wynajmuje ją do teamu miapłan i zleca jej pierwszą misję: Infiltracja stołówki, aby dowiedzieć się jaki jest ulubiony deser przełożonego jego Zakonu”.
Jak dodaje jest wiele tego typu dziwacznych questów.
Na ukończenie gry w 100% trzeba ponoć poświęcić 20 godzin.
Premiera już 16 lutego!